W 1903 roku "Gazeta Lwowska" informowała:
Bardzo poważne straty poniosła kolej wilanowsko-piaseczyńska, szczególniej na przestrzeni od Jeziorny do Chylic. Pomimo fundamentalnej budowy plantu na odnodze ku Konstancinowi, podmycie okazało się tak groźne, że onegdaj wstrzymać musiano ruch pociągów i osoby, podążające do tej pięknej miejscowości, zmuszone były wysiadać na przystanku w Jeziornie. Zawsze głęboka i dość szeroka rzeka Jeziorka wezbrała do tego stopnia, że woda podmyła brzegi, znosiła drzewa i czyniła wyrwy nawet na dobrze wybrukowanych podwórzach. Most kolejowy pod Konstancinem został zniesiony, a szyny wiszą nad wodą w powietrzu.
W Skolimowie park ucierpiał znacznie, wylew Jeziorki dosięgał prawie dworu. Przez całą noc musiano pracować z wytężeniem, ażeby woda nie przedostała się przez uliczki w parku, niszcząc zupełnie świetnie prowadzone gospodarstwo rybne.
Straty na kolei grójeckiej są mniejsze, chociaż w pobliżu Moczydłowa i Góry Kalwarii plant również ucierpiał, a ruch pociągów odbywał się z wielką ostrożnością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz