wtorek, 18 października 2016

Skolimów - jesień 1934 r.

Przeglądając prasę okresu II Rzeczypospolitej natrafiłem na kolejny materiał opisujący życie w Domu Weterana Scen Polskich w Skolimowie. Tutaj legendarni artyści polskiego teatru mogli godnie spędzić starość. Tekst został napisany przez znaną feministkę Jadwigę Migową.


Wśród weteranów sceny w Skolimowie

Jesień powlokła gorącą purpurą liście dzikiego wina, oplatające werandy, schroniska dla weteranów Skolimowie. Czerwienią się kule ostatnich georginii na klombach. Tu i ówdzie widać jeszcze kwiaty nasturcji i żółte margerytki, a wewnątrz tego białego domostwa po korytarzach i pokojach snuje się blada melancholia i szara nuda. Na ścianach w poszczególnych pokojach szarfy wieńców, których kwiaty zeschły już dawno i na proch się rozkruszyły, wyblakłe fotografie, pamiątki lat dawnych, bezpowrotnie minionych.


Schronisko weteranów sceny w Skolimowie pod Warszawą



Pierwsza wizytę składam Adolfinie Zimajer[1], tej słynnej niegdyś we wszystkich krajach Europy i Ameryce gwieździe operetki, srebrzystogłosej i pełnej czaru kobiecego „Zimajerce”. Artystka leży w łóżku, bo rękę i nogę ma unieruchomioną silnie rozwiniętym artretyzmem. Pamięć jednakowoż i wzrok funkcjonują doskonale, albowiem w chwili, kiedy chcę przypomnieć się p[ani] Zimajer, której nie widziałam czas dłuższy, staruszka przerywa mi, prawie oburzona.

Adolfina Zimajer przykuta artretyzmem do łóżka

– Poznaję, pamiętam doskonale. Jakżebym mogła nie poznać!

Na ścianie obok łóżka muzeum pamiątek. Fotografie Adolfiny Zimajer wiedeńskie, warszawskie, berlińskie, petersburskie, amerykańskie, w najrozmaitszych rolach. Suknie z tiurniurami, wysokie, spiętrzone fryzury, olbrzymie kapelusze z piórami i kwiatami przypominają, że ta gwiazda teatru świeciła pełnym blaskiem w drugiej połowie XIX stulecia. W ramki oprawny, na honorowym miejscu, telegram od Heleny Modrzejewskiej[2] z serdecznymi gratulacjami z powodu sukcesów „Zimajerki” w Berlinie. Jak wiadomo, Modrzejewska była pierwszą żoną męża Adolfiny Zimajer, Modrzejewskiego[3]. Obie panie odnosiły się do siebie zawsze bardzo życzliwie, a „Zimajerkę” nazywano nieraz „Modrzejewska operetki”.

W schronisku znajduje się w tej chwili dwanaście osób. Spotykam Tam Mariana Kiernickiego[4], doskonałego aktora charakterystycznego, którego nie tak dawno widywaliśmy na scenie teatru Narodowego i Letniego.

– Starzeję się – mówi z uśmiechem Kiernicki. – Praca jeszcze człowieka trzymała, a ten spokój i ta cisza pochylają do ziemi…

W ostatnich czasach w schronisku zmarło kilka osób, między niemi znana niegdyś komediowa aktorka Siedlecka[5], oraz aktorka i dyrektorka teatrów prowincjonalnych Żołopińska[6]. Obie przekroczyły już 80 lat…

– Sprzeczały się zawsze z p[anią] Zimajer – opowiada mi jedna z pensjonariuszek – która z nich młodsza. Bo i tutaj kobiety ujmują sobie lat, choć im to jest zupełnie niepotrzebne. Ale taka już słabostka.

Maria Palińska[7], Elertowiczowa[8], Prekoński[9] i Kiernicki przy stoliku

Toczą się nieraz zażarte walki:

– Bo moja pani, kiedy ja grałam…

Mężczyźni, których jest mniejszość, więcej interesują się polityką, radiem i ogrodem. Kobiety wolą czytanie powieści, pasjanse i ploteczki.

Jeżeliby tak zajrzeć każdemu z tych staruszków głęboko w serce, to na pewno tli się tam jeszcze jakaś iskierka nadziei, że nie pozostanie na zawsze w tym schronisku, że stanie się jakiś cud, który znowu powoła go do pracy na scenie.

Pamiątki minionych lat

Bo przecież ci ludzie wszystkie swoje marzenia i ukochania w pracę teatralną włożyli. Są wśród tych weteranów aktorzy, którzy niegdyś zajmowali świetne stanowiska, posiadali sławę, wielbicieli, duże dochody. Są i tacy, którzy całe życie biedowali, grywając „ogony” po prowincjonalnych teatrzykach, ale wszyscy jednakowo tkwią duszą i ciałem w teatrze.

J. Migowa[10]

Zdjęcia: Agencja Fotograficzna „Światowida” (zdjęcia opublikowałem oryginalne z tygodnika, w zbiorach NAC zachowały się wszystkie cztery)

tekst: „Światowid” nr 45 z 4 listopada 1934 r., s. 11




[1]Adolfina Zimajer z d. Wodecka (ps. Modrzejewska) urodziła sie 26 czerwca 1852 r. we Lwowie. Zadebiutowała na scenie w 1866 r. Odtwórczyni około 250 ról w operetkach, komediach, operach. W 1923 r. wycofała sie ze sceny, a w 1928 r. zamieszkała w Domu Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Zmarła tu 9 kwietnia 1939 r.
[2] Helena Modrzejewska. 
[3] Oficjalnie małżeństwem nie byli. Mieli dwójkę dzieci. 
[4] Marian Kiernicki urodził się 18 września 1864 r. w Śniatyniu. Zadebiutował na scenie w 1884 r. Zmarł 24 kwietnia 1945 r. w Skolimowie. 
[5] Bolesława Siedlecka z d. Kołogórska urodziła się 8 stycznia 1857 r. w Strzeżewie w powiecie gnieźnieńskim. Zadebiutowała na scenie w 1870 r. Zmarła 2 listopada 1933 r. w Skolimowie. 
[6] Teofila Żołopińska z d. Płaczkowska urodziła się 22 kwietnia 1854 r. w Warszawie. Zadebiutowała na scenie w 1872 r. Zmarła 22 września 1934 r. w Skolimowie.
[7] Maria Palińska, zamężna Rusiecka urodziła się 5 kwietnia 1874 r. w Warszawie. Zadebiutowała na scenie w 1897 r. Zmarła 18 stycznia 1940 r. w Skolimowie.
[8] Wiktoria (właściwie Filomena) Elertowiczowa z d. Kossobudzka urodziła się 22 lipca 1879 r. Zadebiutowała na scenie przed 1900 r. Zmarła 16 kwietnia 1941 r. w Skolimowie.
[9] Władysław Prekański urodził się 13 września 1867 r. w Radomiu. Zadebiutował w 1886 r. Zmarł 16 lutego 1936 r. w Skolimowie. 
[10] Jadwiga Maria Migowa (ps.Kamil Norden) urodziła się 19 maja 1891 r. w Będzinie, zmarła w maju 1942 r. w Ravensbruck. Dziennikarka i pisarka,m.in. korespondentka krakowskiego "Światowida". 



2 komentarze:

  1. A tradycja miejsca trwa. Choć dziś to już nie "schronisko", a DPS, w którym miesięczny pobyt kosztuje ponad 4.300zł. :(

    Pomimo tego, że okoliczności dotyczą schyłku życia wile tu pozytywnych wątków, np. ten o tuszowaniu swego wieku. Ach, te kobiety :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kobiety tuszują wiek! A mężczyźni? Zawsze są dziećmi, dlatego nie patrzą na wiek :)

      Usuń