wtorek, 14 marca 2017

Więźniowie się buntują

Po burzliwym roku 1905 więzienia w "Priwislanskim kraju" były przepełnione.  W 1905 r. w więzieniach odsiadywało karę ok. 85 000 osób, w 1906 r.  111500 osób. Nie dziwi zatem fakt, że prasa polska wielokrotnie informowała o zajściach, które miały miejsce na ich terenie. Ich częstą przyczyną były panujące tam warunki.  Wielokrotnie też przebywający w nich więźniowie byli maltretowani i bici. 
Oto jeden z przykładów zajść w warszawskim więzieniu.


Zajścia w więzieniu

Wczoraj, o godz. 5-ej po południu, w głównym więzieniu karnym [1] przy rogu ulic Długiej i Nalewek w jednej z większych cel na pierwszym piętrze w skrzydle od strony Nalewek, gdzie znajdowało się 30 skazańców na ciężkie roboty, pozbawionych wszystkich praw, zbrodniarzy najgorszej kategorii - jednego z nich za harde obejście się z dozorcą skazano doraźnie na odosobnienie i zamknięto w ciemnicy.
Towarzysze skazanego od razu czynnie zaprotestowali przeciwko temu i, połamawszy w celi ławki i łóżka, rzucili się z ich odłamkami na czterech dozorców więziennych, którzy wobec znacznej przewagi liczebnej i fizycznej więźniów, dali około 20 strzałów z rewolwerów.

Po lewej stronie więzienie, dawniej Arsenał królewski.
Zdjęcie ze strony pl.wikipedia.org

W mgnieniu  oka powstało wielkie zamieszanie. Korytarze więzienne zaległ dym z wystrzałów rewolwerowych, wobec czego nie wiadomo było, czy i kto został ranny.
W tej niepewności zarząd więzienny wezwał telefonicznie Pogotowie i rotę piechoty pułku petersburskiego lejb-gwardii [2].
Ta, przybywszy do wiezienia pod dowództwem oficera, napotkawszy ze strony zbuntowanych więźniów harde zachowanie się i opór, zaczęła działać kolbami karabinów, przy czym, jak się potem okazało, pięciu więźniów uległo lekkiemu poranieniu.
Pogotowie opatrzyło i zapisało nazwiska czterech z nich: Konstanty Lipiński lat 31, Jan Łasicki lat 23, Wojciech Kornatowski lat 22 i Ludwik Mikulski lat 24.
Po dwugodzinnym prawie zamieszaniu i gwałcie zdołano wreszcie zaprowadzić w więzieniu ład i spokój.
Jednego z rannych umieszczono w lazarecie więziennym.
Resztę uczestników zajścia rozmieszczono w różnych celach pojedynczo pomiędzy innymi więźniami, ażeby zapobiedz [zapobiec] dalszej ich zbiorowej zmowie i oporowi.
Więzienie przez kilka godzin otoczone było wartami z petersburskiego pułku piechoty.


za: "Kurier Warszawski", dodatek poranny, nr 72 z 13 marca 1906 r., s. 3.

[1] Gmach warszawskiego arsenału.
[2] Lejb-Gwardyjski Sankt-Petersburski Pułk (Санкт-Петербургский Короля Фридриха-Вильгельма III лейб-гвардии полк). Stacjonował w koszarach Sierakowskich na ul. Konwiktorskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz