niedziela, 28 lutego 2016

Batalion Obrony Narodowej "Kościerzyna" 1939 r. - Jan Szalewski

Wpadły mi w ręce kartki z kalendarzyka Jana Kazimierza Szalewskiego dotyczące jego udziału w walkach wrześniowych w 1939 r. 

Właściciel kalendarzyka jest co prawda postacią znaną, ale dla porządku przypomnę krótko jego życiorys. 


Jan Szalewski w 1945 r. 

Szalewski urodził się 31 maja 1914 r. w Czersku. W 1935 r. zdał maturę w Chojnicach. Ukończył szkołę podchorążych rezerwy w Zambrowie. Pracował w magistracie w Czersku, w gminie w Konarzynach i w gminie Kościerzyna (wieś). We wrześniu 1939 r. walczył jako dowódca 3 plutonu 1 kompanii ON "Kościerzyna I", następnie w obronie Warszawy w 36 pułku piechoty. 
Po ucieczce z niewoli dowodził oddziałem partyzanckim w powiatach kościerskim i chojnickim. Działał w TOW "Gryf Pomorski", Polskiej Armii Powstania "PAP", AK. W lutym 1945 r. został ranny w walkach o Czersk. W sierpniu 1945 r. został aresztowany, opuścił więzienie w lipcu 1946 r. 


Komendant chojnicko-tczewskiego inspektoratu AK por. Jan Szalewski ps. „Soból” 
wraz z dowódcą oddziału partyzanckiego Alfonsem Kwiczorem ps. „Czarny”.
 
Zdjęcie ze strony ak-wrzeszcz.pl

Pracował jako nauczyciel historii w Kościerzynie, Starogardzie i Słupsku. W 1949 r. uzyskał tytuł magistra na UMK w Toruniu, a w 1966 r. obronił pracę doktorską. W 1973 r. został mianowany na stopień majora. Po przejściu na nauczycielską emeryturę  w 1974 r. zamieszkał w Gdańsku. Zginął w wypadku 4 marca 1988 r.

Zainteresowanych działaniami Batalionu Obrony Narodowej "Kościerzyna" we wrześniu 1939 r. odsyłam m.in. na stronę obronanarodowa1939.pl serwis poświęcony formacjom obrony narodowej II Rzeczypospolitej i Przysposobienia Wojskowego Konnego. 

Zapiski zajmują siedem stron kalendarzyka na rok 1939 (8 cm x 10 cm). W wielu miejscach są trudne do odczytania (zaznaczyłem te fragmenty trzema kropkami ... ). W nawiasach kwadratowych rozwiązałem skróty.

Cztery strony z kalendarzyka Jana Szalewskiego

Rok 1939
Sierpień
21 poniedziałek  
22                   Wymarsz z Garczyna do Łubiany w s[zyku] bojowym wieczorem
23                   Łubiana
24                   Łubiana.  Pojechałem do
25
26
27                   Msza polowa
28                   Spowiedź. Garczyn
29                   Wymarsz z Garczyna wieczorem do Łubiany bojowo na linię
30                   Całą  noc w lesie leżałem ...  Noc w samej ...
31                   Po poł[udniu] udałem się do Wierzyska do taboru
Wrzesień
1 piątek          Odwiedziłem kwaterę. Pobudka o 23.30 i odmarsz  st. Olpuch - W...
2                     Całość udaje się do Starego Wierzchucina ..., Bukowiec, Przesiersk
3                     Przybyliśmy do Chełm[n]a i przeprawiłem się przez Wisłę - Przechowo
4                     Chełmża,  front nad Wisłą, Toruń
5                     Toruń, ostrzeliwanie przez dywersanci [tów]
6                     Włocławek,  Kowal, marsz, spotkanie
7                     Kutno, maj[ątek] Żarwieniec,  Łowicz
8                     Warszawa, mjr Kiedrowski
9                     Przydział do batalionu 36 pp, dca mjr Kiedrowski Jan
10                   Walki na Żoliborzu
11
12                   12 poległo
13                   działka ppanc, Czepita
14                   bombardowanie Cytad[eli]
15
16                   walka na bagnety
17                   walki, 6 zabitych
18                   8 zab[itych], 20 r[annych]
19                   Virtuti Mil[itari] dla bohat[erskiego] sanitariusza
20                   dalsze walki
21                   głód, filtry, 100 ...
22                   padłe konie i ludzie
23
24
25                   walki na bagnety
26                   8 zabitych
27                   kapitulacja, nominacja na ppor.
28                   zakopanie broni, Gąsiorowski, Mścisławska
29                   zawieszenie broni 12.00
30                   zajęcie Warszawy. Wymarsz z Cytadeli
Październik
1 niedziela    do Błonia, postój w Błoniu 1 dzień i noc
2                     dalszy wymarsz do Sochaczewa, noc w Sochaczewie wśród deszczu
3                     w Sochaczewie. Noc w Sochaczewie
4                     wymarsz do fabryki jedwabiu
5                     noc w fabryce. Rano załadowanie na transport odjazd k[ierunek] Toruń
6                     ucieczka . Przyjazd do Tucholi
7                     Przyjazd do domu


Zapewne wrócę jeszcze do postaci Jana Szalewskiego, żeby rozszyfrować notatki i pokazać jego szlak bojowy w 1939 r.

czwartek, 11 lutego 2016

Baron

We wspomnieniach generała Tadeusza Machalskiego "Co widziałem i przeżyłem" przeczytałem wielce interesujący fragment:


Powstał Wielkopolski Klub Jazdy Konnej. Jeden z pierwszych w Polsce. Zostałem jego pierwszym sekretarzem. Baron Luettwitz zwrócił się do mnie z prywatnym zapytaniem, czy zostanie przyjęty do klubu jeżeli się zgłosi, bo nie chciałby spotkać się z odmową. Ponieważ został przyjęty, brał udział w konkursach pod wieżą Górnośląską, na terenie Targów Poznańskich. Skutek był taki, że jak raz w międzynarodowych zawodach w Berlinie wygrał nagrodę i wyciągnięto na maszt flagę niemiecką, to kazał ją ściągnąć i wywiesić flagę polską, bo inaczej jak wróci to wyleją go z klubu.

Baron Luttwitz brał udział m.in. w lipcu 1936 r. w zawodach jeździeckich w Poznaniu zorganizowanych przez Polski Związek Jeździecki przy współudziale Wielkopolskiego Klubu Jazdy.

Baron Luttwitz na koniu "Cedr" w skoku przez przeszkodę

Autor wspomnień Tadeusz Machalski (1893-1987), był zapalonym kawalerzystą, historykiem wojskowości, wykładowcą i dyplomatą. Opublikował kilka książek.

Członkowie Międzynarodowej Federacji Jeździeckiej 
idą do Grobu Nieznanego Żołnierza. 
Pierwszy z prawej ppłk Tadeusz Machalski, 1.06.1938 r.


Dzisiaj już brak takich gestów... nie tylko w sporcie.

piątek, 5 lutego 2016

Ksiądz Wincenty Balul - raz jeszcze

We wspomnieniach z Rosji ks. Franciszka Jastrzębskiego znalazłem taki fragment:

Ksiądz Franciszek Jastrzębski

Ks. Franciszek Jastrzębski urodził się 3 października 1890 r. W 1910 r. rozpoczął naukę w Seminarium Duchownym we Lwowie. 21 grudnia 1917 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Zmarł w Jabłonicy 2 maja 1962 r. 



W połowie stycznia 1918 roku wyjechałem na posadę do parafii św. Antoniego w Witebsku […] .Witebsk, miasto gubernialne na Białej Rusi, pamiętające dawne polskie czasy zrobiło na mnie dodatnie wrażenie. Było typem średniego, polskiego miasta. Ulice dość wąskie, krzywe, zabudowane kamienicami. Był także tramwaj, czyli że było dość rozległe. Miało dwie parafie rzymsko-katolickie i dwa kościoły: św. Antoniego i św. Barbary. Moim proboszczem u św. Antoniego był ks. Wincenty Balul, do niego się więc zgłosiłem. Przyjął mnie grzecznie i umieścił na kwaterze w swoim salonie, bo plebania nie była zbyt obszerna. Był tam wikarym ks. Zołnierzowicz i jeszcze jeden starszy kapłan na mieszkaniu. Do kościoła było dość daleko od plebanii, do tramwaju też kawałek drogi, trzeba więc było chodzić na piechotę. Kościół obszerny, może po-bernardyński, bo w ołtarzu głównym była figura św. Antoniego, przed którym co wtorek była odprawiana Msza św. wotywna. […] procesja rezurekcyjna w Witebsku w 1918 r. W czas rano urządzona rezurekcja zgromadziła wielką masę wiernych, w procesji wzięli udział Dowborczcy, t.j. żołnierze armii generała Dowbor-Muśnickiego, która się wtenczas w okolicach Witebska organizowała. Polacy zamanifestowali w imponujący sposób swoje przywiązanie do wiary. […] W tym czasie widząc że teren mojej pracy z chwilą przeniesienia jeńców w głąb Rosji skończył się, korzystając z okazji wyjazdu ks. dziekana Balula do Petersburga przedstawiłem ks. Trzeciakowi na piśmie moją prośbę o przeniesienie mnie. [...] w połowie sierpnia 1918 r. W tym czasie udałem się do Kurii (Petersburg) zgłaszając swój zamiar wyjazdu do kraju, i prosząc o litterae testimoniales, że bez przeszkody mogę opuścić tamtejszą diecezję.

Biskup Jan Cieplak


W Kurii zastałem ks. biskupa Cieplaka, który podpisał żądany dokument, wyrażając jednak żal, że opuszczam miejsce pracy. Tam dowiedziałem się, że ks. arcybiskup Ropp i ks. prałat Trzeciak już wyjechali do kraju [...] Kiedy zebrał się transport jeńców cywilnych, wsiadłem do pociągu i drogą przez Wielkie Łuki, Witebsk, Orszę dojechałem do Baranowicz. Po drodze korzystając z postoju na stacji Witebsk, wstąpiłem do miasta, aby odwiedzić ks. dziekana Balula, który nierad ze swego położenia, chętnie by się przyłączył do nas. 


Wspomnienia z życia ks. Franciszka Jastrzębskiego 1890-1962
 www.kresowianiezkuropatnik.republika.pl/wspomnieniaks.html

*
Z kolei w dzienniku biskupa Jerzego Matulewicza pod datą 24 marca 1919 r. trafiłem na taki oto zapis:

Biskup Jerzy Matulewicz
Dzisiaj odwiedził mnie znowu bolszewicki wywiadowca lub szpieg, lub przynajmniej bardzo podejrzana osoba. Przyniósł nawet list polecający od ks. Balula, dziekana w Witebsku. Ks. Balul nazywa go swoim dobrym przyjacielem. Pewnego razu takiego swojego przyjaciela przysłał mi z Londynu do Fryburga ks. Matulaitis. Po zbadaniu ten przyjaciel okazał się prawdziwym krętaczem i szpiegiem. A ten pan nazywał się Michał Żadkiewicz, Polak z pochodzenia, lecz były prawosławny, drugi rok, jak przeszedł na katolicyzm. Po zapoznaniu się z ojcem Roztworowskim, jezuitą w Piotrogrodzie, wstąpił do nowicjatu jezuitów, lecz po wybuchu rewolucji nie mógł inaczej postąpić i przyłączył się do bolszewików. Otrzymał teraz wysokie stanowisko, jest komisarzem wydziału spraw zagranicznych, może jeździć po wszystkich frontach, gdzie mu się podoba i dawać innym pozwolenia. 

Biskup Edward Ropp

Po porozumieniu się z biskupem Roppem, J. E. Łozińskim, księżmi Balulem, Hergettem, postanowił, służąc bolszewikom, gdzie tylko możliwe, pomagać Kościołowi, a nawet w stosunkach bolszewików z Kościołem dokonać prawdziwej rewolucji […] Był ogolony; jeszcze młody mężczyzna, bardzo sprytny obieżyświat, chwalił się, że prawie wszędzie był. Z twarzy był podobny do Żyda, tak samo z mowy i z tego, że bardzo lubił się chwalić i szczycić, kim jest. Był u mnie z ks. Lubiańcem, który widocznie uwierzył rekomendacji ks. Balula […] rozmawialiśmy po rosyjsku. Czego rzeczywiście chciał ode mnie, jasno nie wiedziałem. Być może ma jakieś dalsze zamiary. To tylko jest pewne, że nie był nowicjuszem jezuitów i wątpliwe, czy był katolikiem. Księżom w mieście mówił, że pochodzi skądinąd i szuka mnie i ks. Lubiańca. Po zestawieniu tego, co mówił, okazało się, że jednym mówił tak, a innym inaczej. Boże, mój Boże, jak trzeba być ostrożnym.[...]

Bp Jerzy Matulewicz, Dzienniki, Licheń Stary 2009, s.199-200.


*
W "Wiadomościach Archidiecezjalnych Wileńskich. Dwutygodniku kapłańskim" z 1931 r. wydrukowano informację z życia kleru mohylowskiego:


W celu większego zjednoczenia kleru mohylowskiego wygnanego z Rosji, JE. ks. Arcybiskup Mohylowski Ropp od paru lat urządza rekolekcje w Instytucie Misyjnym w Lublinie. W tym roku na rekolekcje zjechało się 27 księży mohylowskich, rozsianych po rozmaitych diecezjach Polski, i w dn. 30.V I—3.VII odprawiło ćwiczenia razem ze swym Arcypasterzem pod przewodnictwem o. Górskiego, superiora OO. Redemptorysów z Torunia. Na zakończenie sędziwy Arcypasterz przemówił do swych kapłanów, zachęcając ich gorąco do gorliwej pracy na tych placówkach, które obecnie czasowo obsługują, i do pozostania wiernymi swej Macierzy, do której każdy z nich wrócić powinien, gdy tylko okoliczności na to pozwolą. W dniu zakończenia rekolekcji wieczorem zebrane duchowieństwo mohylowskie złożyło życzenia wikariuszowi generalnemu ks. Metropolity, ks. prałatowi Około-Kułakowi, z okazji w wypadającego w r. b. 25-lecia jego kapłaństwa. Obchód zorganizował Komitet, składający się z xx. prałatów L. Borkowskiego i W. Balula i ks. szambelana A. Kwiatkowskiego. 3-go lipca na intencję Jubilata w kaplicy wschodniego obrządku Instytutu Misyjnego zostało odprawione nabożeństwo (iktenja), a następnie w serdecznych słowach przemawiali xx. szambelan A. Kwiatkowski i prałat W. Balul, składając od Konfratrów dar w postaci pięknego brązowego przyboru do pisania z wyrytym i datami i dedykacją. 0becny na uroczystości ks. Metropolita podziękował zebranym za to, że złożyli dowody uznania i pamięci ks. prałatowi, który jako jego wikariusz generalny, położył niespożyte zasługi dla archidiecezji, scalając kler nasz na wygnaniu. Wzruszony do głębi Jubilat serdecznie podziękował ks. Metropolicie i Kolegom za dowody serca, zaznaczając, że owoce swej pracy, o ile one są, przypisuje nie sobie, lecz obfitej łasce Bożej. Obchód został zakończony koleżeńską ucztą. Łączność wszystkich Konfratrów, rozrzuconych po całej Polsce, w obchodzie, którego program został skrócony z powodu wyjazdu do Warszawy ks. prałata Około-Kułaka, potwierdziły liczne depesze i listy, które nadeszły 3 i 4 lipca.

*
20 grudnia 1936 r. na uroczystości odsłonięcia pomnika ks. Konstantego Budkiewicza wystąpił ks. Wincenty Balul. Tak pisał "Warszawski Dziennik Narodowy ":


[...] Podczas nabożeństwa, celebrowanego przez J. Em.  Arc. E. Roppa przemówił ks. Wincenty Balul, wieloletni towarzysz i współpracownik zamordowanego kapłana. Odmalowując we wzruszających słowach martyrologię kleru katolickiego w walce z bolszewizmem, poświecił ks. Balul znaczną część swego przemówienia zobrazowaniu roli, jaką w walce tej odgrywał ś.p.  ks. Budkiewicz. [...] Kończąc podkreślił ks. Balul szczególną misję dziejową Polski jako przedmurza chrześcijaństwa kiedyś przed nawałą turecką, dziś przed nawałą antykatolicyzmu i komunizmu.[...]


Ksiądz Konstanty Budkiewicz

Ks. Konstanty Romuald Budkiewicz urodził się 19 czerwca 1867 r. Uczył się w latach 1886-1890 w Petersburskiej Akademii Duchownej. Następnie był proboszczem w parafii św. Katarzyny w Petersburgu. Został zabity 31 marca 1923 r. w moskiewskim więzieniu.

*
I na koniec jeszcze jeden przyczynek do biografii ks. Wincentego.  Zdjęcie z wystąpienia ks. Wincentego Balula na akademii ku czci kardynała Aleksandra Kakowskiego w Polskim Towarzystwie Walki z Alkoholizmem "Trzeźwość" w Warszawie  12 stycznia 1939 r.




wtorek, 2 lutego 2016

Ksiądz Wincenty Balul

Wpadło mi w ręce zdjęcie przedstawiające grupę dziewcząt z założonego w 1920 r. Stowarzyszenia Młodzieży Polskiej w Chyliczkach pod Piasecznem. W 1926 r. stowarzyszenie liczyło już 73 osoby. Wśród dziewcząt widać opiekuna stowarzyszenia - księdza prałata Balula.  Kim był ten człowiek o dobrotliwym spojrzeniu ...


Grupa dziewcząt ze Stowarzyszenia Młodzieży Polskiej w Chyliczkach, 1926 r. 

Ksiądz Wincenty Balul urodził się 18 lipca 1874 r. prawdopodobnie w Petersburgu. Studiował w Petersburskiej Akademii Duchownej. Pobierał m.in. nauki liturgiki, archeologii biblijnej, teologii moralnej u ks. Jana Cieplaka późniejszego arcybiskupa wileńskiego. Uczył się języka rosyjskiego, francuskiego, greki i łaciny. 20 czerwca 1898 r. diakon Wincenty Balul uzyskał stopień kandydata św. teologii, a rok później 14 czerwca 1899 r. otrzymał stopień magistra św. teologii.


Sankt Petersburska Akademia Duchowna. 
Zdjęcie ze strony www.sobory.ru

W tym samym roku został wyświęcony w polskim kościele św. Katarzyny w Petersburgu. 


Kościół św. Katarzyny Aleksandryjskiej 
na Newskim Prospekcie w Petersburgu

Jako młody kapłan, został skierowany do Dźwińska (Dyneburg, ob. Daugavpils na Łotwie). Został wikarym w parafii św. Piotra. Uczył religii w miejscowych szkołach. Za działalność publiczną został wyróżniony orderem św. Stanisława 3 klasy. Ks. Balul przebywał w Dźwińsku do 1916 r. 


Kościół św. Piotra w Dyneburgu
Zdjęcie ze strony www.visitdaugavpils.lv

Biskup Jan Cieplak (sufragan mohylewski) ściągnął go do siebie. Ks. Balul został prałatem kapituły mohylewskiej.  W 1917-1919 r. był proboszczem kościoła św. Antoniego w Witebsku. Działał w Towarzystwie Opieki nad Zabytkami Przeszłości na terenie Rosji i kierował jego wydziałem  w Witebsku. Organizował działalność społeczną  m.in. założył na plebanii spółdzielnię „Polska Kooperatywa Jedność".  


Nieistniejący pobernardyński
kościół św. Antoniego Padewskiego w Witebsku, 1910 r.
W 1919 r. ks. Balul został  aresztowany. Przebywał m.in. na Wyspach Sołowieckich, na Morzu Białym. W maju 1920 r. utworzono tu pierwszy, liczący wraz z ochroną 350 osób, obóz pracy przymusowej. Było to jedno z pierwszych tego typu miejsc na terytorium sowieckiej Rosji.
Po zakończonej wojnie polsko-sowieckiej i podpisaniu traktatu ryskiego w 1921 r. wrócił do niepodległej Polski (pojawiające się niekiedy informacje, że został wymieniony za Bolesława Bieruta są nieprawdziwe).  W sierpniu 1921 r., prawdopodobnie dzięki wstawiennictwu arcybiskupa mohylewskiego Edwarda von Ropp, dostał przydział do parafii Piaseczno na prefekta szkolnego.


Ksiądz Wincenty Balul, 1926 r.

Następnie został kapelanem w Zakładzie Gospodarczym w Chyliczkach (od  1930 r. Szkoła Żeńska Gospodarstwa Wiejskiego, następnie Liceum Gospodarstwa Wiejskiego). Mieszkał w "Poniatówce".

Budynek "Poniatówki". 
Zdjęcie ze strony www.polskaniezwykła.pl

Prowadził działalność w Piasecznie przez 23 lata. Organizował życie społeczne i religijne na terenie parafii. Był członkiem Towarzystwa Misyjnego dla Kapłanów (Unio cleri pro missionibus). Opiekował się Stowarzyszeniem Młodzieży Polskiej,  Katolickim Stowarzyszeniem Kobiet, Sodalicją Mariańską Żeńską (założona w 1936 r. przez ks. Balula) i Stowarzyszeniem Mężów. Pomagał wielu osobom, m.in. opłacał czesne uczniom. Według zakopiańskiej listy gości w lipcu 1931 r. przebywał w stolicy Tatr.

Młodzież Sodalicji Mariańskiej z ks. Balulem. 
Zdjęcie z książki Małgorzaty Kawka "Mieszkańcy wspominają"
Grono pedagogiczne szkoły. W środku siedzi ks. Balul, 1933 r.
Zdjęcie ze strony www.facebook.com/piasecznokawiarenkahistoryczna

8 maja 1937 r. był z maturzystami z pielgrzymką na Jasną Górę. Ks. Balul działalność społeczną kontynuował w latach okupacji niemieckiej.  Znany był ze swojej patriotycznej i pełnej poświęcenia postawy, m.in. namówił i pomógł, ukrywającemu się w Chyliczkach, księdzu z Pelplina Hilaremu Jastakowi w kontynuowaniu nauki w Metropolitarnym Seminarium Duchownym w Warszawie. 


Ksiądz prałat Hilary Jastak

Ksiądz prałat Hilary Jastak urodził się 3 marca 1914 r. w Kościerzynie. Doktor teologii, pierwszy kapelan "Solidarności", major Wojska Polskiego, komandor podporucznik marynarki wojennej. Zmarł 17 stycznia 2000 r. w Gdyni.


W początkach 1944 r. zaczął poważnie chorować. Od lipca tego roku przebywał w warszawskich szpitalach. Tu zastało go powstanie. Po zniszczeniu szpitala w którym przebywał, został w ciężkim stanie przewieziony do Piaseczna (według niepotwierdzonych informacji przez żołnierzy węgierskich). Zmarł 31 sierpnia 1944 r. (przyczyną zgonu był nowotwór żołądka).  W dniu 2 września 1944 r. został pochowany na cmentarzu parafialnym w Piasecznie.  

Nagrobek ks. Balula na cmentarzu w Piasecznie. 
Zdjęcie ze strony www.sw-anna.pl

Z początkiem 1991 r. podjęto w piaseczyńskiej parafii św. Anny starania w kierunku rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego ks. prałata Wincentego Balula.