wtorek, 15 listopada 2016

Rosyjski agent

Henryk Mackrott urodził się w 1800 r. Był synem agenta na służbie rosyjskiej Henryka seniora - fryzjera. Z czasem sam został jednym z najbardziej aktywnych urzędników tajnej policji wielkiego księcia Konstantego. Początkowo pracował dla szefa tajnej policji księcia Konstantego, Mateusza Schleya, ale w 1819 r. otrzymał samodzielne stanowisko i fundusze na zatrudnianie własnych szpiegów. Gdy wybuchło powstanie listopadowe został aresztowany. 15 sierpnia 1831 r. tłum wyciągnął więźniów z aresztu, m.in. Mackrotta  i powiesił na pobliskich latarniach. Mackrott podczas swojej dziesięcioletniej działalności sporządził około 15 tysięcy raportów dla wielkiego księcia Konstantego (przechowywane są w Archiwum Akt Dawnych). Aktualnie jest to niezastąpione źródło informacji, które pozwala na opisanie życia w XIX wiecznej Warszawie. Przytaczam poniżej fragmenty tych raportów, a właściwie donosów.

Wielki książę Konstanty Pawłowicz Romanow.
Portret ze strony wikipedia.org

Warszawa, d. 29 marca 1821 roku.
Cała Warszawa mówi o zdarzeniu świadczącym o fanatyzmie biskupów polskich. Biskup Prosperus wezwał do siebie pewnego kanonika i położywszy go brzuchem do ziemi, kazał trzymać dwóm ludziom i zaaplikował mu pięćdziesiąt kijów za to, że kanonik miał jakoby z pewną kobietą dziecko.

Warszawa, d. 16 września 1822 roku.
Brat jednego z polskich biskupów, mieszkający w Warszawie, zgwałcił własną córkę. Żyje z nią od czterech lat jak z żoną i nawet ma z nią dwoje dzieci.

Warszawa, d. 17 września 1822 roku.
Wspomniany brat biskupa, wdowiec, żyjący z własną córką jak z żoną, nazywa się Prażmowski i mieszka w domu wdowy Kilińskiej na Starym Mieście numer 67.

Ilustracja ze strony makowskimarcin.pl

Warszawa, d. 26 czerwca 1823 roku.
Na granicy pruskiej aresztowano dwóch księży, którzy przemycali tytuń, płótno i pierniki. Są to księża: Mroczkowski, proboszcz wsi Janowiec w Płockiem, i Żaboklicki, proboszcz z Grzebska, w Płockiem.

Warszawa, d. 5 listopada 1824 roku.
Na ulicy Freta w kawiarni dziewki ulicznej, Urbanowiczowej, bywają młodzi duchowni z seminarium franciszkanów. Liczba ich dochodzi do dwunastu. Są oni wszyscy kochankami Urbanowiczowej.

Warszawa, d. 17 listopada 1824 roku.
Wczoraj ksiądz kanonik Gniewczyński, słynny pijak, będąc w handlu win Nowackiego koło Zamku królewskiego, upił się tak, że położył się na ulicy w błocie.



Raporty cytuję za: Karolina Beylin, Tajemnice Warszawy z lat 1822-1830, Warszawa 1956, s. 316-318

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz